Czy dobro wygrywa?

Witam. Jestem nowym użytkownikiem tego forum. Kilka razy zdarzało mi się je podczytywać i doszłam do wniosku,że atmosfera miła i przydałoby się coś napisać. Mam naturę myśliciela. Wielokrotnie zdarza mi się analizować przyczyny ludzkich zachowań. Pracuję z ludźmi i lubię ludzi, staram się ich traktowac tak,jabym chciała ,by i mnie traktowano. Często jednak serce,które podaję im na dłoni zostaje odrzucone, a nawet gorzej- podeptane, wyśmiane, wyszydzone. Łzy same cisną się wtedy do oczu i zaczynam być bliżej Chrystusa, którego "swoi też nie przyjeli...", tylko dlaczego to tak boli? Czy nie lepiej zamknąć się w egoistycznej skorupie i być tylko dla siebie a nie innych? Dlaczego ciągle popełniam ten sam błąd? Wierzycie w to,że dobro kiedyś odniesie całkowite zwycięstwo.? Sad

Ja w to wierze... ja sobie mysle... ze lepiej byc otwartym.. nawet jezeli sie cierpi daje to nauke innym... pewnie poswiecasz sie Gwiazdko dla innych.. tym samym cierpisz i jestes blizej z Chrystusem... Ci kturzy wiedza jak cierpisz dostaja nauke... i stawaja sie lepszymi.. ja jestem tego namacalnym przyklad... kiedys mi pewna osoba pomogla i jestem calkiem innym... tworzyla sie przedemna... i dostalem nauke : Smile

Pozdrawiam i ciesze sie z kolejny uzytkownik przybyl na naszym forum... juz czuje ze bedzie to owocny urzytkownik Smile

hmmm... dobro MUSI zwycieżyć! Bóg jest dobrem.a ON jest silniejszy od zla, od Szatana.i szatan sam o tym wie. przemysle sprawe i wtedy napisze cos dluzszego Razz

+

Powiem krótko Peace! Peace! Peace! Właśnie tego brakuje dziś na swiecie! I grupka ludzi nie da rady pokonać całego zła świata! Szacunek dla wszystkich, którzy walczą o pokój na Ziemi - PEACE!!!!!!!!!!!!!!!!!

Bedąc na rekolekcjach usłyszałem takie porównanie że Szatan (zło) w porównaniu z Bogiem (dobrem) jest jak w rzeczywistości ziarenko maku (szatan) do Mont Everestu (Bóg). Więc chyba musi zwyciężyć dobro Smile

brakuje pokoju... istotnie.... ale ni9e zgadzam sie ze jedna osoba nie moze go wprowadzic. Jezus byl taka osoba Smile

Wysłany: Śro 15:42, 01 Mar 2006

Tak masz racje... ale wiesz... ja sobie tak myśle i na moim przykładzie wiem... że w pojedynke to trudno się wlaczy ze złem... a jeśli jesteśmy w grupie to jest lepiej Smile

Mi pomogła zabić zło we mnie moja najlepsza przyjaciółka... ma na imię Gosia (prawda żę fajne) hehe...

Wysłany: Śro 20:19, 01 Mar 2006

Jezus był osobą która wprowadziła pokój. No więc czemu go dzis nie ma?

Wysłany: Śro 22:46, 01 Mar 2006

Jak to nie ma... jest On jest caBy czas przy nas... jest przy nas swoim duchem Smile

Przynjamniej ja Go czuje Very Happy

Wysłany: Czw 8:28, 02 Mar 2006

Olinia... Jezus jest w Tobie... tylko Ty nie chcesz oddac Mu swoich rak, ani nie chcesz byc Jego narzedziem tego pokoju:)

nie musze tak jak politycy nawolywac do pokoju, mozna to robic subtelniej. ktos Cie skrzywdzi, zrani, a Ty zamiast go obdarzyc "kopniakiem" usmiechniesz sie. Milosc jest podstawa do pokoju :]

Bruno Ferrero(?) napisał kiedys takie ladne opowiadanie. postaram sie je przytoczyc.
Malutki piesek wszedl do pokoju luster. gdy spojrzal nan zobaczyl miliony małych piesków... zaczal warczec- tamte pieski rowniez, zaczal szczekac- tamte pieski tez, zacza biegac ze zlosci- tamte pieski rowniez... po pewnym czasie piesek umarl z wyczerpania, ze zmeczenia....

a wystarczylo tylko przyjaznie pomachac ogonem

PS. a gosia... ladne immie ladne Razz

nie wiem czemu mi sie podoba Razz

chodziaz rozszerzenia Małgorzata nie lubie Razz

Wysłany: Nie 18:57, 05 Mar 2006

To wszystko prawda, co piszecie,ale mimo to jest trudno: trudno się otworzyć z obawy przed zranieniem. Widzę po sobie.Kiedyś chętnie pierwsza wychodziłam z inicjatywą, myslałam,że wiele zwojuję, że zmienię świat....zraniono mnie. Wyszydzono to, w co wierzę. Nie mówię,że się poddałam,ale zdystansowałam bardzo. Teraz bardziej staram się analizować podłoże ludzkich zachowań.Jestem święcie przekonana,że zło,które wypływa z ludzi, także to ,które i mnie kiedyś dotknęło ma jakąś przyczynę.Może to nieszczęście, szamotanina w poszukiwaniu Boga, niepokój serca. Może to też pochopne ,ludzkie ocenianie i kategoryzowanie bazujące na ludzkich narzędziach.
Bardzo fajna historia z pieskami... Smile

Wysłany: Pon 16:14, 06 Mar 2006

... gwiazdeczko...

rozczarowania trzeba leczyc, a nie balsamowac... Smile

Wysłany: Pon 19:00, 06 Mar 2006

Tylko jak?

Wysłany: Wto 8:47, 07 Mar 2006

miłość....

jest łaskawa
nie zazdrosci
nie unosi sie pycha
nie jest bezwstydna

wszystko ZNOSI
WSZYSTKIEMU WIERZY
WE WSZYSTKIM POKLADA NADZIEJE

A nice video about 2 crazy grandmas.
[link widoczny dla zalogowanych]