Autor |
Wiadomość |
Gość |
|
|
Smółka |
Wysłany: Sob 20:46, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
historyjka ze spadaniem i wiszeniem pół metra nad ziemią może rzeczywiście, ale ile jest takich historii, w których najlepszym wyjściem jest zaufanie? A my się ciągle go boimy... |
|
|
^Kate^ |
Wysłany: Sob 16:46, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
dlaczego? Nie realna.. Wszystko jest mozliwe jeśli sie wierzy... |
|
|
Olina |
Wysłany: Sob 14:15, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
W każdym razie nierealna historyjka PEACE! |
|
|
Smółka |
Wysłany: Wto 23:15, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
ludzie, to jest alegoria!
a zaufanie...? Zgodzę się z Oliną, że wpadł w panikę. Mógł... przypuszczam że wszyscy jak tu jesteśmy wpadlibyśmy w panikę w podobnej sytuacji.
W zaufaniu chodzi o to, że nieważne jak się czujemy, w jakim stanie jesteśmy, potrafimy uwierzyć słowu, jednemu nawet słowu człowieka (no, w tym wypadku Boga), bo mu ufamy.
A swoją drogą: "Zaufanie to taka czarna świnia..." /Happysad/ |
|
|
Olina |
Wysłany: Wto 16:13, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
"..bo co za bardzo przeraza..." No więc mówiłam że chodzi tu o panikę!! |
|
|
Cmeluś |
Wysłany: Wto 9:52, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
gdy jest noc i ciemnosc... wiedzac ze sie spada nie widzi sie ziemi... bo co za bardzo przeraza nie dopuszcza ratunku do mysli.... takiej najprostrzeaj rzeczy. tu chodzi o ufnosc |
|
|
Olina |
Wysłany: Nie 21:44, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
Nie musisał obracać o 180 żeby zauważyć, ze jest jakby to ci powiedzieć na "niskim poziomie" że np. widzi pień drzewa linię horyzontu specyficznie musialabym z toba pogadać na żywo z pokazywaniem.
A tak w ogóle to zaraz chyba wyjdzie, że to był inwalida albo człowiek upośledzony psychicznie.
PEACE! |
|
|
^Kate^ |
Wysłany: Nie 10:45, 26 Lut 2006 Temat postu: |
|
no wiesz ja jednak nie umiem obrócić głowy o 180 stopni.... |
|
|
Olina |
Wysłany: Sob 23:07, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
A co on miał usztywnioną szyję?? |
|
|
^Kate^ |
Wysłany: Sob 22:52, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
ale popatrz z tej strony ze jak zleciał to był tyłem do ziemi.... |
|
|
Olina |
Wysłany: Sob 13:24, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
To gdzie on był?! W bezkresnych ciemnościach? Przecież nawet w noc jak idziesz to chyba widać ziemię co nie ? A tak w ogóle to wydaje mi sie to mało prawdziwe... Peace! |
|
|
^Kate^ |
Wysłany: Sob 10:16, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
ehh.. i tak by nic nie zobaczył bo było ciemno jedyne wyjsćie to zaufać Bogu..... |
|
|
Olina |
Wysłany: Pią 18:53, 24 Lut 2006 Temat postu: |
|
Tu nie chodzi raczej o zaufanie, ale o panikę! I o nieuważność człowieka.
Peace V ! |
|
|
Cmeluś |
Wysłany: Nie 12:24, 05 Lut 2006 Temat postu: |
|
przynajmniej tyle hehe
pozdrawiam |
|
|